Bo życie tak naprawdę zaczyna się po 50-tce… w bicepsie

MotoGP Brno – piwnie i kolorowo :)

Czy trzeba mieć skrzynię ojro aby na żywo oglądać mistrzów MotoGP ? Otóż nie, wystarczą czeskie korony, chęci i booking noclegu jakiś rok wcześniej 🙂 Wyprawa rzecz jasna na mechanicznych koniach i oczywiście jak przystało na polski sierpień musiało nas zmoczyć po drodze lecz przyjęliśmy to na wesoło. Jak mogło być inaczej skoro mamy 3 dni tylko dla siebie, jedziemy na motocyklach a na deser będziemy oglądać na żywo najbardziej emocjonujące zawody motocyklowe on the world ? 🙂 Buła wynalazł nam miejscówkę, że mucha nie siada ! Noclegi w knajpie z wyszynkiem i piwkiem w nieograniczonej ilości zaledwie 6km od toru w Brnie. Niektórzy o godzinie 8 rano byli już po kilku browarkach – bo mogli, bo było tanio i smacznie. Z MotoPakerów w imprezie uczestniczyli Ojcowie Założyciele: Buła z szacowną małżonką, Kali oraz nasza kompania reprezentacyjna w nielimitowanym spożyciu złocistego trunku: Pat z Nieścieralnym. Atmosfera na samych zawodach jak zawsze fantastyczna: mnóstwo kibiców w barwach swoich zawodników, trąbki, wuwuzele, świece dymne, głośny doping, wszechobecny ryk silników i jak to u Czechów – morze piwa 🙂 Duże wrażenie robi parking motocykli kibiców, są ich tam tysiące gdyż kto może przyjeżdża na 2 kołach. Droga powrotna w dużej części w deszczu, motocykl Buły zastrajkował i miała miejsce reanimacja pod dachem stacji benzynowej – na szczęście przeszczep się przyjął i pacjent przeżył. Koniec końców wszyscy wrócili szczęśliwie do domów. Wrażenia bezcenne, kupiliśmy kilka suwenirów w postaci pamiątkowych koszulek – będą dumnie noszone przez najmłodszych MotoPakerów 🙂 Kilka fotek z tej wyprawy możecie zobaczyć w galerii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *