Dzień 0 Motocykle dojechały już do Barcelony, spedytor zabrał maszyny tak jakby luksusowym samochodem, którym wcześniej woził ryby. Zapach stawiam gdzieś pomiędzy marokańskim zamtuzem a zdechłym wielorybem. Ciuchy przezornie wylądowały w plastikowych workach (inaczej nasz aromat po 2 tygodniach byłby krzyżówką capa i owoców morza a tak pozostanie swojski, męski […]
Roczne Archiwa: R
1 posta