Można a czasem nawet trzeba inaczej… Ciągnąć motocykle do dzikich landów gdy są tacy co podstawiają nowe maszyny na miejscu ? Dwa razy nie musiano nam tłumaczyć zalet takiego rozwiązania i tak też na cudzych koniach zjeździliśmy egzotyczne Maroko. Niejednokrotnie asfalt kończył się równie niespodziewanie jak powrót naszej reprezentacji z MŚ w piłce nożnej, bywało mokro, błotnie, piaszczyście a nawet śnieg gdzieś na widnokręgu zamajaczył. Mechanik ADV Poland płakał gdy przygotowywał maszyny dla kolejnej ekipy ale na tym polegała ta eskapada. Zobaczyliśmy północ i południe Maroka, różniące się od siebie całkowicie, mediny Fezu i Marakeszu i mnóstwo innych atrakcji o których przeczytacie w pełnej relacji.
Może Ci się podobać również
Nasz nowy klubowy ziomek Qba może wypowiedzieć magiczne słowa: „mam i ja !„ Ileż można słuchać docinków kolegów, jak długo można patrzeć […]
Wyprawa do Andory, czyli o dwóch takich co nic nie ukradli Planowana już z końcem ubiegłego roku wyprawa do Andory właśnie znalazła […]
MotoPaker Party pomimo wielu przeciwności udało się zorganizować również w tym roku. To nic, że padało, było zimno i wyły wilki – […]
Czy trzeba mieć skrzynię ojro aby na żywo oglądać mistrzów MotoGP ? Otóż nie, wystarczą czeskie korony, chęci i booking noclegu jakiś […]